Troy pytający pacjenta czy ryzykował , życie dla orgazmu jest … wręcz uroczy zważywszy na tamtą akcję z Giną …i całokształt "pracy artystycznej" ...
Dziadziejący jest z kolei nie do zniesienia … W 3 odc ostatecznie traci cały swój urok .
„Zmęczenie materiału” pulsuje wyraźniej niż w 5ej serii... Czuć , że NIP TUCK zmęczyło już dosłownie wszystkich zaangażowanych w jego powstawanie .

W 5 czy 6 odcinku dzieje się coś... co powoduje , że nie mogę pozbyć się wrażenia , że już "wiem jak to wszystko się skończy” i przestawiam się na tryb "byle do końca” i przestaję mieć nadzieję na jakikolwiek zwrot... Mówiąc brzydko , to co dzieje się potem to już tylko przysłowiowe walenie konia/męczenie kota , byle dobrnąć do "sezonowego minimum” czyli 9 epizodów... Nie udało się przeskoczyć "piętna snu Conora” z 4go sezonu … (jak ktoś słusznie zauważył pierwotnie serial był "obliczony na 4 serie) Choć nie całe "proroctwo" się sprawdziło ...

Sezon 7my to zdecydowanie koniec … "Do żywych” wracają upiory z przeszłości , Królowa Śniegu porywa Kaja , a większość odłożonych na bok , nie rozwiązanych dotąd spraw definitywnie się zamyka …

Oglądając 7 sezon czeka się już tylko na przewidywalny (w niestety żenujący wręcz mało wyszukanym stylem wykonania , zwłaszcza w porównaniu z wscześniejszymi sezonami i pomysłami scenarzystów) finisz .
Na "obronę" mogę powiedzieć tylko jedno : sentyment mi się załączył , kiedy dobiegł końca 9 odc . Więcej już nie dowiem się co u Troy'a I Mc Namary ...
Ale to "zapętlenie" w końcowej scenie z Troy'em jest ... fajnie optymistyczne . To dobry koniec NIP TUCK (i jeżeli ktoś pokusi się jeszcze o "reaktywację" to raczej nie skorzystam...)

*Ale Melanie Griffis jako matka Kimber , to strzał w 10kę ! Od pierwszych odcinków NIP TUCK nie mogłam przestać myśleć o tym , jak bardzo Kelly Carlson przypomina mi Melanie z lat '80tych, no może nie tyle samą Melanie co postać , którą Melanie grała w "Stormy Monday" – Kate … Ten sam typ kobiecości . Nie powalająco lotnej , odrobinę kokieteryjnej i niezwykle uroczej . Często sprawiającej wrażenie ,że nie do końca zdaje sobie sprawę z tego w jaki sposób działa na mężczyzn . Trochę jak Lula z Long Hot Summer . Ale przede wszystkim GŁOS ! Dobór aktorki – po prostu bomba