PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=128766}

Bez skazy

Nip/Tuck
7,7 6 060
ocen
7,7 10 1 6060
8,0 3
oceny krytyków
Bez skazy
powrót do forum serialu Bez skazy

Definitywnie muszę przyznać rację założycielowi jednego z poprzednich wątków : pierwsze 4 sezony tworzą zdecydowanie bardziej spójną całość (zwłaszcza jeżeli ogląda się je po sobie w „maratonach”). W 5tym … zalatuje taką … „scenariuszową dezorganizacją” , która (w moim przypadku) zaowocowała czymś co u „fana” serialu mogłabym określić jako „spadek libido” … Gdzieś między 4a5tym odcinkiem 5ta część NIP TUCK przestała mnie kręcić (zaczęłam oglądać po jednym odcinku z kilkudniowymi przerwami)… i faktycznie chyba tylko „przywiązanie” i „zaufanie” (jak w długoletnim związku) do postaci , ogólnego pomysłu i … „marki” sprawiło ,że „przeskoczyłam” swoje odczucia i obejrzałam 5ty do końca . I … (być może w swoich odczuciach jestem odosobniona) mam wrażenie , że druga połowa była... całkiem zgrabnie pokręcona (przestałam „czkać” i wróciłam do oglądania „ciurkiem” ) . Mimo , że faktycznie wszystkie te pokręcone sytuacje , układy i romanse , w które scenarzyści angażują głównych bohaterów , nasuwają skojarzenia z rozwiązaniami typowymi dla klasycznych mydlanych oper (coś jak The Bold And The Beautiful) .
No fakt ,że praktycznie w co drugim odcinku pobrzmiewa echo jakiegoś głośnego , szeroko opisywanego albo co najmniej mocno obfotografowanego przypadku medycznego (prawie jak w Dr House...) ale cóż … Tak bywa , kiedy się wyprztykać z pomysłów...
6ty sezon , jak dla mnie , był zdecydowanie mniej … „pokręcony” niż 5ty i szczerze mówiąc nie wiem czy to wada czy zaleta …
Jestem w trakcie 7ki...
Jednego jestem pewna : lubię ten serial ponieważ bardzo pozytywnie mnie zaskoczył . Kiedy oglądałam pilota nie miałam żadnych informacji na temat tej produkcji , poza ogólnym opisem (chirurdzy plastyczni w Miami etc.) i spodziewałam się , że będzie to jakaś głupawa szmira z przystojniakiem w roli głównej „na zachętę” , coś między „Beverly Hills 90210” , a … „Dynastią” . Zaskoczenie było … ogromne . Ok , nie jest to ekranizacja Tołstoja ale z pewnością jest to jeden z 10 seriali dekady (obok „Dexter'a” , „Brotherhood” i „Rome” - żeby wymienić tylko te najpopularniejsze , które trafiły na polski rynek) .
Wątek Troy'a i Kmber to majstersztyk . Nie pamiętam czy kiedykolwiek , w jakimkolwiek tasiemcu , ktokolwiek tak dobrze zobrazował na czym polega toxyczna relacja pomiędzy dwojgiem dorosłych ludzi , czym dokładnie jest tzw „toxyczny romans” i współuzależnienie .
Dodatkowo Troy – mimo wszystkich swoich wad jest fantastycznym facetem . Kiedy chodzi o naprawdę WAŻNE sprawy zawsze staje na wysokości zadania (w moich oczach przynajmniej do finiszu 6go sezonu...) . Z pewnością nie jest … kandydatem „na księcia z bajki” ale … jest … męski . I nie chodzi mi „zaliczanie” , którego jest mistrzem (to inna historia) ale raczej o … „wyraz” . Postać Troy'a jest typem faceta w starym , dobrym stylu a'la Paul Newmam w „Cat On A Hot Thin Roof” albo „Long Hot Summer” . A rzeczywistości , w której różne „pattisony” i 18letni anorektycy z plakatów TH albo CK „dyktują” i „uosabiają”obowiązujący „ideał męskości” (zniewieściały , w najlepszym przypadku metrosexualny – chłopcy z wybiegów nie mają w sobie nic z MĘŻCZYZNY, nic co mogłoby być atrakcyjne dla heterosexualnych lasek) taka … contra , w naszej pop-kulturze jest czymś bardzo miłym i pożądanym .
Poza tym męskie postacie z „NIP TUCK” są naprawdę świetne i wielu laskom ten serial mógłby posłużyć za coś w rodzaju „elementarza” . OK , może nie generalnie ale na pewno w przypadku postaci Troy'a . Oglądanie tego serialu i … „obserwowanie” jak Troy traktuje życie , swoje zobowiązania i wreszczie kobiety , z pewnością przydałoby się wielu dziewczynom. Wszystkim , które strasznie się obrażają , kiedy facet jest z nimi po prostu... szczery albo nie ma ochoty ulec ich „czarowi” , wszystkim , które mylą dostępność sexualną z autentyczną atrakcyjnośćią ... Wszystkim tym , które mając 20-22 lata poznają 30-40sto paroletnich facetów i myślą – poprawka – wydaje im się ,że mogą ich zmienić , albo że są dla nich „zagadką”, „tajemnicą” ,nie daj Boże „wyzwaniem”…
Żałuję ,że w 2002 , kiedy ja miałam 20 lat i … „randkowałam” ze świeżą 40ką , nie było jeszcze „NIP TUCK” , bo sam „Cosmopolitan” nie wystarczył …
Wszystkie postacie w tym serialu są … nie wiem jakiego słowa użyć … są … autentycznie „głębokie” , tam jest co zagrać – i to jest super , bo to jest „tylko” serial , a postacie są lepiej napisane niż w nie jednej fabule.
Dodatkowym plusem dla całości jest prawie zupełny brak politycznej poprawności (góra … 15%) . Kurwienie się jest kurwieniem nie zależnie kto , z jakiego powodu i jak często to robi (np. Kimber czy Pani Landau z 4s) , zdrada zdradą , a gej nie musi być superbohaterem , wręcz przeciwnie … Fajnie pokazane są różnego rodzaju „dziwności” t to jak … bardzo destrukcyjnie mogą wpływać na otoczenie . Np. odc. -niestety nie pamiętam , w którym sezonie- w którym postać grana przez Richard'a Chamberlain'a przyprowadza na konsultację swojego utrzymanka , młodego chłopaka , wcześniej hetero i … to jaki wpływ na tego chłopaka miał jego „sponsor” . Jeszcze wcześniej zajebisty wątek z Famke Janssen w 2s i to jak mocno destrukcyjnie ten „romans” zaciążył na całym życiu Matt'a , całe to jego pogubienie się , które miało katastrofalne skutki (– i tu przykład tej odrobinki poprawności – wszystko zaczęło się od uniknięcia odpowiedzialność i za spowodowanie wypadku pod wpływem trawy – wina rodziców , żeby nie było zbyt niepoprawnie). Potem „ciekawostka” z Liz , w 5tym sezonie o ile pamiętam … Aż dziwne ,że to przeszło , bo podobno orientacja nie jest czymś co się wybiera , tylko jest czymś z czym człowiek się rodzi , więc jest niepodważalna i niezmienna , jak kolor skóry… przynajmniej tak twierdzą działacze organizacji homosexualnych , a tu taki numer... Liz okazała się hetero (na chwilę?) i Troy nie był jedynym facetem , z którym poszła do łóżka... I perełka na koniec czyli problem osadzonych w więzieniach , heterosexualnych mężczyzn , wykorzystywanych sexualnie przez współwięźniów … o orientacji homosexualnej . Orientacji homosexualnej , na którą „przestawili się” w czasie pobytu z zakładach zamkniętych . Też ostre . Bo skoro , człowiek rodzi się hetero albo homosexualistą , to nie można tego zmienić , więc nie można się „przestawić” … A jeżeli wszyscy więzienni gwałciciele są z urodzenia homosexualni (bo człowiek się „taki rodzi”) , to pada mit o typowej dla homosexualistów „wrażliwości” i „delikatności” , bo każdy gwałciciel , to zwyrodnialec , a nie można być czułym zwyrodnialcem ,bo praktycznie rzecz biorąc to oksymoron...
W tej chwili jedyny film , który pamiętam , w którym ten problem był pokazany to „The Escapist” , więc autentyczne brawo za odwagę dla pomysłodawców , bo o tym zjawisku mało kto chce pamiętać , a już tym bardziej nikt nie chce o tym głośno mówić . Jest to chyba jeden z powodów dla którego mamy embargo na oficjalne dane na temat przemocy sexualnej/homosexualnej w zakładach zamkniętych …
Perełek , w różnych przedziałach tematycznych jest całe mnóstwo , tak więc reasumując , nawet jeżeli sezony 5i6 nie są już tak „świeże” i spójne jak cztery pierwsze , i tak lubię ten serial , przede wszystkim za brak samo ograniczeń jego twórców.

motyla_gicza.dla.filmweb

Się napracowałaś...:) W większości rzeczy mamy podobne spojrzenie na ten serial.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones